sobota, 19 stycznia 2013

Miasto pośród bieli.


Pada śnieżek.Zimę mamy klasyczną, polską wraz z mrozikiem podszczypującym twarz. Mimo śniegów ostatnio znajduję siłę i energię aby często bywać na siłce.

Podsumowując mój trzymiesięczny karnet byłam 24 razy na 28 zajęciach jeden tylko raz na samej siłowni (zmęczona jak diabli po 45 minutach rowerków i orbitreków). Nadal nie jestem zgrabna i szczupła, ale za to jestem zwarta nie tak sflaczała jak kiedyś. Także jestem silna mam lepszą kondycję i nie bolą mnie już plecy. Może z czasem jeśli przestanę żreć słodycze to jednak schudnę i latem włożę dumnie na plażę pacific blue bikini i będę jedną z takich pań jak na filmiku.

poniedziałek, 14 stycznia 2013

...:::KSIĘŻYCOWY PYŁ:::...

      Rok 2013 trwa już równo dwa tygodnie w kalendarzu juliańskim zaczął się dziś.Spadło trochę śniegu i jest ładnie i bialutko. Małe iskierki srebrzyste miniśnieżynki wirują na wietrze tworząc księżycowy pył. Jest miły zimowy nastrój.Szczególnie rankiem, zanim na dobre słońce wstanie jest cicho i wszystko otulone jest zimową miękkością.
Wczoraj obejrzałam dwa filmy jeden w kinie, polski - "sęp". Oceniam go dobrze, na serio mi się podobał choć sensacyjnych filmów szczególnie nie lubię. Ale "sęp" był na prawdę na poziomie amerykańskim choć z polskimi realiami.Także logika, akcja i wątki były polskie, racjonalne i lepsze do przełknięcia dla mnie. Były świry dobrzy, źli i brzydcy i mieszani i był też kot w jednej z ról głównych. Jestem więc zadowolona. Mogę jedynie narzekać na dykcję pewnych aktorów i to w ważnych kwestiach.Mamrotali pod nosem a mi aż uszy się nadwyrężały.
Powyżej link do zwiastunu "sępa"
Drugi film obejrzałam u Kristobalda w domu. Był to film "Mr. Nobody" dosyć pokręcony, skomplikowany ale bardzo ciekawy. Pełen pięknych piosenek i malowniczych scen.
I choć oba wczorajsze filmy były tak różne, miały jeden wspólny element. W obu pojawia się decyzja do podjęcia, w której nie ma rozwiązania. Nie mogę napisać o tym więcej bo bym spaliła frajdę tym, którzy nie widzieli a chcieliby.
Dodam jedynie, że w filmie "Mr Nobody" pojwia się jedna z najpiękniejszych scen filmowych jakie kiedykolwiek widziałam. Poniżej link: