Po długim, weekendzie majowym przyszedł poniedziałek.Blue Monday, bluish Monday, livid Monday. Objawił się jak kac po wielkiej imprezie.Niestety boli nie tylko głowa, to prawdziwy ból istnienia. Poniedziałkowy poranek w deszczu, za chmurami.
W "dzień dobry tvn" właśnie pogodynka powiedziała, że "...po deszczu zawsze wychodzi słońce" pozostaje mi czekać na moje promienie chwały.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz