Trzeba mi to przyznać, że nie mam lekkiego pióra a i klawiatura pod palcami do najlżejszych nie należy.W sumie co tu pisać jeśli nic ciekawego mi do głowy nie przychodzi.Żeby chociaż były wakacje to bym gdzieś pojechała i podróże opisywała... ale przyszła jesień.
Jeszcze nie jest to jesień kalendarzowa ale czuje się ją już wyraźnie w powietrzu.Nie, wbrew pozorom nie myślę o tym ze smutkiem bo jesień jest cudna spokojna, melancholijna, lekko mistyczna a w rześkim powietrzu niesie nadzieję i inspirację.Zresztą nie jest oczywiście tak, że jesienią się nie podróżuje, bynajmniej! Owszem, podróżuje się i to z powodzeniem. Choć instynkt wędrowca nie męczy już tak nieznośnie i pozwala podróże przemyśleć, odwlec w czasie i nawet trochę zaplanować.Na nadchodzące jesienne wieczory polecam piosenkę
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz