Dzień był niezwykle relaksujący, inspirujący, słoneczny.Opaliliśmy się jak świry, na czerwono.
Żagle powiewały, wody jeziora lekko kołysały co chwilę szepcząc łagodnie szemrzące poszumy, i do tego wszystkiego upajający zapach kremu do opalania.Czego chcieć więcej!
Po żegludze zjedliśmy pyszną pizzafkę gdzieśtam na Żoliborzu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz